wtorek, 28 kwietnia 2015

Pożegnanie z Pyrkonem?

Siema, siema i po siemie.

Byłem na Pyrkonie. Nie pierwszy raz zresztą. Generalnie nie jestem przesadnie konwentowym stworzeniem – raz do roku to dla mnie w sam raz. Przez ostatnie osiem lat tym dorocznym konem był dla mnie Pyrkon. Widziałem na własne oczy przemianę konwentu w targi fantastyki (oraz, rzecz jasna, statki szturmowe w ogniu sunące ku ramionom Oriona, a także inne wspomnienia, które zginą wraz ze mną jak łzy na deszczu). I było spoko. Czy to na Dębcu, czy na MTP – było git. Jasne, czasami zdarzały się jakieś zgryzy – a to nie udało się wejść na prelkę, albo ochroniarz na spalni wystartował do mnie z grabiami – ale ogólnie było zawsze bardzo pozytywnie, a jakieś tam niewielkie zgrzyty nie były w stanie zgasić mojego zadowolenia.  
A tym razem się zirytowałem.

Tu może mały disklejmer – moja ocena jest aż do bólu subiektywna. Interesuje mnie RPG – głównie. Inne rzeczy w mniejszym stopniu. Manga i Anime w zupełnie znikomym. My Little Pony? Burn it with fire. Idę na konwent dla rzeczy merytorycznych. Najlepiej RPGowych. A jak na prelce będzie można pogadać w większym gronie, to już zupełnie super.
Czyli co?
Program, Głupcze!

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Mistrz Gry: Wywyższenie

Cześć!

Wiecie, że był ogólnopolski międzynarodowy Dzień Mistrza Gry? Ja się o tym dowiedziałem z Internetów. To sprawiło, że nad brzegiem rzeki Pierdy usiadłem i myślałem. O roli MG właśnie. Trochę mi to myślenie zajęło, ale po upływie wielu nieprzespanych nocy mogę przedstawić poniższą kompilację.

Bo widzicie, o ile bycie zwykłym, bezprzymiotnikowym Mistrzem Gry zdaje się dość proste, to schody
zaczynają się wtedy gdy pragniesz być prowadzącym dobrym, bardzo dobrym albo i wybitnym. Ideały są piękne, ale w końcu chcielibyśmy się do nich zbliżyć, a nie tylko obserwować przez lornetkę. Tylko jak to zrobić?
Otóż Internet obfituje w rady jak ten cel osiągnąć. A rad udzielają doświadczeni, niemal zawodowi MG, którzy ponad przeciętność wznieśli się z całą pewnością. Ale tutaj rodzi się kolejny problem – rady te rozsiane są po przeróżnych Facebookach, blogach, forach i portalach (oraz po analogowo wydawanej prasie). Ciężko wszystko osiągnąć.