czwartek, 19 listopada 2015

Po co? Po to!

Cześć kochani!


Zapewne zauważyliście, że od pewnego czasu dość mocno walczy się w Internetach z poglądem „Po co, skoro jest Warhammer”. Wypowiadał się w tej branży i Baniak i Marcin Kuczyński, były przeróżne głosy przeróżnych fandomitów, ba jest nawet na Fb profil „Granie w Warhammera świadczy o brakach w samodzielnym rozumowaniu”. Cóż mogę powiedzieć – Baniaka lubię, Marcina słucham z niemałą przyjemnością, fandomici i fandomitki to osoby które szanuję i często też zwyczajnie lubię, a wspomniany profil na Fb śledzę regularnie bo pisze o fajnych systemach. Ale odnoszę wrażenie, że wszyscy walczą z tezą, której od dłuższego czasu nie słyszy się wypowiadanej na poważnie. Tak piszą już tylko trolle z Poltera.

Aha - jest jeszcze notka BohoMaze, z którą w niemałym stopniu mogę się zgodzić.


Jasne, są jeszcze dinozaury, które mogą poprowadzić wszystko na Cyberowych dziesiątkach, ale jest ich mało i są sprytnie poukrywani. Nie istnieją w Internetach – takie przynajmniej odnoszę wrażenie – dlatego też sądzę, że toczymy walkę ze zjawiskiem, o którego przejawy trudno ostatnimi czasy. 

Dawniej zaś zjawisko omawiane dwóch grup ludzi dotyczyło – takich, którzy grają tylko w Warhammera oraz takich, którzy uważają, że wszystko można poprowadzić na Warhammerze – na jego zasadach. Star Wars? Spoko, zrobimy blastery na statsach kuszy powtarzalnej, tylko z S5. W czasach, gdy hasło „Po co, skoro jest Warhammer” pisane było jeszcze na poważnie chodziło częściej o to drugie podejście – i do tego też w notce dzisiejszej odnieść się spróbuję.

Ale wiecie co – zacząłem nad tym myśleć i stwierdzam, że trochę racji w „Po co, skoro jest Warhammer” jest. To stwierdzenie nie jest takie głupie, jakby się zdawać mogło. Tylko spójrzmy na to szerzej – nie tylko na Warhammera, ale rozwińmy zagadnienie. Po co, skoro są Sewedże? Po co, skoro jest ZC? Po co, skoro jest WOD?
Czemu nie poprowadzić realiów X na mechanice gry Y? Czy można grać niekoszenie? A jeśli tak się już stanie, to co z tego?

A, że się tak szczęśliwie złożyło, że pochorowałem się i zalegam dziś w domu. To i mam czas by zebrać do kupy ten nienowy tekst.