poniedziałek, 16 września 2019

Legenda Wysokich Progów i Pięciu Kręgów.

Szanowni, 

żona w pracy, dzieciaki w odpowiednich dla ich wieku placówkach edukacyjnych, a ja mam dzień urlopu na odespanie konwentu. To dobra chwila, by napisać notkę o grze, nad którą ostatnio dużo siedzę.

A temat mamy dziś wyjątkowo zgrabny – bo ładny i w twardej okładce. 
To nowa wersja Legendy Pięciu Kręgów. Recenzji znajdziecie od groma, net od nich pęka. Są dość entuzjastyczne. Pewnie jakbym sam miał pisać swoją, to też byłaby pozytywna – takie 7-8/10, ale skonfrontowałem grę z graczami i – niech mnie dunder świśnie – piąta Legenda ma wysoki próg wejścia. Nie zrozummy się źle – to nie jest Burning Wheel, to dalej mainstreamowa gra dla nastolatków. Ale dalej sporo wymaga. 
W zamian daje jednak kilka fajnych rzeczy.
I postanowiłem się z Wami podzielić garścią spostrzeżeń – nie myślcie o tym, jak o pełnoprawnej recenzji. Napiszę o tym, co mnie zaskoczyło na plus, a co na minus. Zgoda?


sobota, 7 września 2019

Dostosowywanie kupnych modułów - kimono szyte na miarę.


Szanowni, 

wiecie, że lubię prowadzić gotowce – czyli cudze scenariusze. To dla mnie bardzo rozwijająca rzecz
 – w przeciwnym bowiem razie zafiksowałbym się na swoim własnym, naturalnym stylu i boję się, że na dłuższą metę moje sesje byłyby na jedno kopyto. I tak są, do jakiegoś stopnia, ale dzięki gotowcom mogę co jakiś czas wpuścić nieco świeżości i zakosztować rozwiązań i pomysłów innych niż własne, co nie dość że przyjemne, to jeszcze pozwala mi spojrzeć na nasze hobby z innej perspektywy.
Często jest tak, że kupuję scenariusze po to, by zobaczyć jak chodzi mechanika, jak autorzy widzą własną grę, na co kłaść nacisk, wyłapać fajne pomysły – tego rodzaju sprawy. Nie planuję prowadzić, ale potem, w trakcie lektury, myślę sobie – kurcze, tu jest na tyle dużo fajnych pomysłów, że można scenariusz brać w całości – i jednak prowadzę.

Ale takie scenariusze mają swoje wady – wielu grających oczekuje, że scenariusz musi dotknąć wątków osobistych ich postaci – a gotowiec tego zazwyczaj nie robi. Może się też zdarzyć, że gotowiec pominie zupełnie motywację bohaterów – też rzecz będąca solą w niejednym oku. No i może zawierać błędy w swej konstrukcji – bywa i tak. Dwa pierwsze nie są dla mnie problemem – mogę swoje wątki mieć, mogę robić zewnętrznego questa, mogę robić coś bo taka jest motywacja mojej postaci, ale, równe dobrze, mogę ją wymyślić na poczekaniu – chyba jestem wygodny w obsłudze. Ale nie każdy musi być i chyba nawet lepiej, że nie jest.
Dlatego też, gdy prowadzę gotowiznę, to poświęcam trochę czasu na dostosowanie jej do swojej drużyny. 
A że ostatnio na FB była ciekawa rozmowa na temat startera do nowej L5K, a ja właśnie poprowadziłem ten scenariusz, to mam świeży przykład.