poniedziałek, 13 października 2014

Co znaczy poprawne RPG?

Cześć!

Ostatnimi czasy brałem udział w dyskusji o systemach. O tym, czy gry mają jakiś swój domyślny styl/temat oraz jakie są tego konsekwencje. Czy robienie westernowej strzelaniny w Magu ma sens? Czy przypomina raczej pompowanie balonu strzykawką? Co złego stanie się, jeśli Wampir dorobi się miana śmiesznej gry o rzucaniu samochodami? Po prostu - na ile można w daną grę grać źle – lub dobrze?
Bo wiecie – ja przez całe lata wierzyłem w „System does matter” i stoczyłem pewnie niejedną dyskusję o tym, jak dobrze grać w daną grę (np. Jak pokazać graczom „prawdziwe” L5K i nie przesadzać z bieganiem w szlafrokach). W „System does matter” wierzę zresztą do dnia dzisiejszego – jednak z paroma zastrzeżeniami. 

Impulsem do napisania niniejszej notki była ostatnia fejsbukowa dyskusja w grupie Panie i Panowie Zagrajmy w RPG. Postanowiłem nieco rozwinąć głoszone przez mnie poglądy i przedstawić je w bardziej rozbudowanej postaci, na co fb nie daje możliwości. Ogólnie dzięki wspomnianej powyżej grupie przeczytałem niemało ciekawych treści i poznałem bardzo fajnych ludzi. I pomyśleć, że dołączyłem do niej tylko po to, by sprawdzić czy Malta naprawdę napisała o Polterze to, co ludzie mówili, że napisała (Ku mojemu zaskoczeniu – tak, napisała. Niewiarygodne!)
No nic, zapraszam do lektury.

czwartek, 2 października 2014

Ekipa z Century Foxa - Jeszcze dłuższe ramię Huttów.

Gwiezdne siema!

Moi drodzy, pora na dalszy ciąg naszej przygody w odległej galaktyce świata Gwiezdnych Wojen. Tym razem ekipa z Century Foxa wzięła się za bary z drugą połową darmowego (więc i świetnego) scenariusza Long Arm of the Hutt (pierwszą cześć znajdziecie pod tym linkiem). Scenariusz dalej dostępny jest na stronie Fantasy Flight Games. Polecam, bo gratis to dość rozsądna cena, a i w prowadzeniu scenariuszy wyszedł po prostu fajnie.
Ale, ale… tym samym uprzedzam fakty, prawda?

Graliśmy w tym samym składzie co zwykle, tymi samymi bohaterami (aczkolwiek wspinającymi się na kolejne gałęzie drzewek doświadczenia). Myślę, że nie ma sensu powtarzać. Przypomnę tylko imiona - Arel, H-beta-3, Ora i Yunn. Kto jest kim możesz przypomnieć sobie z poprzednich notek. A moi szanowni gracze z całą pewnością nie potrzebują przypominania, by wiedzieć kto gra kim :)

Poprzednią sesję skończyliśmy na planecie Ryloth. Bohaterowie właśnie pogonili zgraję bandziorów, która starała się przejąć miejscowy rynek handlem „przyprawami”. Odkryli też, że mocodawcą tychże był niejaki Teemo – jeden z paskudnych Huttów z Tatooina. Tylko co teraz? Hutt to nie jest taki ktoś, do kogo wpadniesz z klamką, wyważysz drzwi z kopa, rzucisz kilka twardych tekstów, a potem wyrwiesz chwasta. Wiedzą też, że z Teemo powiązani są dwaj pomniejsi paskudnicy – niejaki Trassk (szpicel z rasy kubazów) oraz znany nam już Kaa’too.