piątek, 22 kwietnia 2011

Savage Warhammer - pdf

Cześć.

Widzę, że Rapidshare padł, więc podaje linki do pliku zaktualizowanego zgodnie z wymogami fanowskiej licencji. W kilku miejscach, więc jest szansa, że tak szybko limitów nie wyczerpiemy.

By nie przedłużać - plik możecie pobrać:
Tu
Tutaj
A nawet tutaj
I chyba tu też

Pozdrawiam i całuję.
Drachu

środa, 20 kwietnia 2011

Savage Warhammer

Cześć

Jak obiecałem tydzień temu, tak zrobiłem. Rozpisałem konwersję Młothammera na potrzeby nadchodzącej kampanii i jeśli komuś się przyda, to proszę bardzo - będzie mi miło. Z góry przepraszam za nieformalny język, ale sami rozumiecie - pisałem tak, jak sam lubię mieć wyłożone zasady.

Tu pewnie ktoś spyta - czy naprawdę potrzebne było coś takiego? Dla mnie jak najbardziej - to konwersja na własne potrzeby. Takiego właśnie dzikiego Warhammera chcę prowadzić - zadbałem, by odnieść się jakoś do tych elementów Młotka, które uważałem za charakterystyczne i warte uwzględnienia. Z innych rzeczy musiałem zrezygnować zupełnie świadomie - bo mimo wszystko SWEX to nie WFRP i chodzi raczej o to, by przenieść smaczki i styl gry, a nie każdą konkretna zasadę. Prawda?
Owszem, jest kilka konwersji WFRP w sieci. Cześć nawet bardzo dobra  (wspominałem, że na blogu Borejki jest fajne tłumaczenie konwersji Randyego Mosiondza?), ale mi tak nie do końca leżały. 

I jeszcze coś - przygotujcie się na mix zasad z pierwszej i drugiej edycji. Chciałem być jak najbliższy realiom pierwszoedycyjnym, ale miała ona swoje wady (jak np. brak osobnych zaklęć kapłanów) - w takiej sytuacji pomagałem sobie nowszą edycją. 
Na edycji najnowszej się nie opierałem, bo to już za drogi biznes na moją kieszeń.

Di gry przyda Wam się podstawka SWEX, podstawka młota i Fantasy Companion (chociaż Magią i Mieczem dodawane do limitowanego SWEX też da radę) 

Myślę, że nie będzie bólu jeśli do Savage Warhammera dołożyć fajne rzeczy z innych settingów - np. takie przewagi jak Fleche, Riposte, czy Close Fightning. Jednak nie chciałem ich na żywca przepisywać.

Miłej lektury
PS. Oczywiście - forma bloga jest niezbyt wygodna. PDF znajdziecie tutaj.
PPS. Jestem otwarty na dyskusję, więc jeśli chcielibyście coś dodać, zmienić i tak dalej. To walcie śmiało w komentach, albo na maila drachu82@o2.pl (bo tego na gmailu to notorycznie nie sprawdzam).

piątek, 15 kwietnia 2011

Na warsztacie

Cześć

Przycichłem przez ostatni tydzień - zgoda. Wynika to jednak z tego, że siedzę nad paroma projekcikami RPGowymi. Każdy średnio długi, ale pracuję nad nimi naraz.
Moim problemem jest brak konsekwencji - co nie dość, że jest paskudną życiowo cechą, to jeszcze przeszkadza porządnie zrobić coś RPGowego. Na szczęście czasami po upływie kilku miesięcy ponownie wracam do na pół rozgrzebanych projektów, by je poprawić i dokończyć. Żeby uniknąć znużenia jakimś tematem zwykle zajmuje się paroma rzeczami na raz. Zwykle po prostu przed snem w wyrze biorę notes sobie notuję to i tamto.Albo obklejam podręczniki żółtymi karteczkami.
Nad czym teraz siedzę?

środa, 6 kwietnia 2011

Warszawscy Rozpruwacze

Czołem.

Poniżej przedstawiam pomysł, który chodził za mną już od jakiegoś czasu. Generalnie nie lubię wtryniania Polski do każdego dostępnego systemu RPG - czy to młothammer, czy 7th sea, czy Rokugan - choć pewnie Polski jako np. Klanu Kota (bo wąsaty i chodzi własnymi ścieżkami) nikt by nie kupił. Zwykle wychodzi to słabo, takie światy są zamkniętą, skomponowana całością, gdzie istniejące krainy są powiązane z sobą siecią zależności. Nic więcej tam nie wciśniesz. Tzn. niby można, ale udanego polskiego cyberRPGwszczepu jeszcze nie uświadczyłem.

Okej, ale wśród gier RPG można znaleźć też takie, które osadzone są w "teoretycznie rzeczywistym" świecie zmodyfikowanym o istnienie wampirów/wielkich bogów z mackami/nazistów zombie itd. Widziałem całkiem fajne pomysły na osadzone w Polsce sesje Zewu Cthulhu, Weird War II, czy w końcu WODa (choć ten ostatni zmienne miał szczęście, chyba że ktoś lubi LARPy "Prabuty bajnajt").

Dobra - dość wstępu! Jedną z gier, która dobrze zniesie polskie akcenty jest Rippers (pieszczotliwie zwane Rozpruwaczami). Dla niezorientowanych - to taki setting w którym dżentelmeni schyłku XIX wieku tworzą tajną organizację zajmującą się odstrzałem nadprzyrodzonego zła. Akcja spotyka się tu z horrorem i licznymi wyzwaniami natury towarzyskiej (czyli dalej horrorem, chociaż w salonowym wydaniu).
Głównymi ośrodkami działań Rozpruwaczy są rozsiane po całym Świecie loże - czyli lokalne siedziby organizacji. Mogą mieć postać jednego, niedostępnego dla ogółu, budynku (np. olbrzymiej rezydencji szlachcica), ale mogą również być rozsiane po całym mieście.
Ciekawostką jest to, że w szeregach Rozpruwaczy znaleźć można najsłynniejszych rzeczywistych i literackich bohaterów epoki - jak na przykład Sherlocka Holmesa, czy Vincenta van Gogha (myślicie, że sam obciął sobie ucho? Wilkołak mu je odgryzł!).
Nie ma co na darmo stukać w klawisze - chcesz wiedzieć więcej? Sprawdź pod tym linkiem. Wersja dla leni wygląda tak.

Panie i Panowie. Przed Wami Warszawska Loża Rozpruwaczy!

sobota, 2 kwietnia 2011

Orzeł XVII Legionu - tabela spokań losowych

Siema

Opisałem już historię orła XVII Legionu. W razie potrzeby można znaleźć ją na tym blogu (3 posty niżej) - choć uprzedzam, to długa lektura. Podczas kampanii zastosowałem tabelę spotkań losowych - tak wiem, najstarszy manewr znany ludzkości (poza malowaniem twarzy w WODzie). Dla mnie była to sprawa o tyle nowa, że jak dotąd z tabel spotkań korzystałem ledwie parę razy. Chyba jedyna tabela która naprawdę przypadła mi do gustu była w Śmierci na Rzece Reik, a konkretnie w suplemencie Życie na rzekach Imperium. Ale ja ogólnie jestem fanem ŚNRR. Kurcze, tyle lat na karku, a drugiego tak fajnie zrobionego scenariusza z olbrzymią porcją lochotłuka nie widziałem.
Ale, ale - piszę o tym, bo parę osób poprosiło mnie o podzielenie się tabelą spotkań losowych z historii o legionistach, co też niniejszym czynię.