Trochę udało mi się ostatnio
poczytać – z dziedziny RPG (rzecz jasna). Nie mam chwilowo, niestety, możliwości spłodzenia obszernej recenzji każdego z tych podręczników – a nawet
nie byłoby to wskazane, bo co to za recenzja, jak jeszcze nie grałem.
Dlatego pozwoliłem sobie każdy z tych podręczników potraktować jedynie krótkim podsumowaniem tego, co zaobserwowałem podczas lektury. Jak te rzeczy działają w praktyce mogę, co najwyżej, zgadywać. Co też czynię, gdy okazja jest właściwa.
Dlatego pozwoliłem sobie każdy z tych podręczników potraktować jedynie krótkim podsumowaniem tego, co zaobserwowałem podczas lektury. Jak te rzeczy działają w praktyce mogę, co najwyżej, zgadywać. Co też czynię, gdy okazja jest właściwa.
Zapraszam zatem na Siedemnaście
Mgnień Drasia :P
No okej, k6 mgnień będzie właściwszym określeniem.
No okej, k6 mgnień będzie właściwszym określeniem.