Pokazywanie postów oznaczonych etykietą warheim. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą warheim. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 4 listopada 2013

Elfy Wysokiego Rodu w Warheim

Cześć.

Gry w Warheim ciąg dalszy. Teraz na warsztat trafiają Wysokie Elfy. Oczywiście, jeśli nie czytałeś wcześniejszych notek i zadajesz sobie pytanie – o czym ja piszę, to polecam Ci garść linków, które powinny odpowiedzieć na Twoje pytania. Na dzień dobry polecam bloga QC – autora tej wspaniałej gry. Tam będziesz mógł zdobyć podręcznik i zrozumieć czym to Warheim jest. Następnie zapraszam na forum Azylium – dobre miejsce żeby pogadać i wyjaśnić wątpliwości. Fajna sprawa, bo QC odpowiada błyskawicznie i rzeczowo – bez kitu, większość znanych mi profesjonalnych wydawnictw nie jest w stanie uzyskać efektu, jaki uzyskuje QC robiąc za frajer i fanowsko.
Jeśli już wiesz co i jak, to zapraszam do dalszej lektury w której przybliżę nieco swoje doświadczenia z gry bandą Wysokich Elfów.

piątek, 20 września 2013

Warheim - Klan Pestilens

Cześć.

Dziś chciałem poświęcić kilka znaków Warheim – jedynej grze bitewnej, w którą obecnie grywam (tak, kiedyś pomaluję te dwie armie do DBA, ale na chwilę obecną bawię się tylko Warheim). Pisałem już wcześniej o wadach i zaletach Łowców Czarownic oraz Zbrojnych z Middenheim. Dziś zajmiemy się bandą z „Ciemnej strony mocy” – skaveńskim klanem Pestilens.
Jak zwykle przy takich okazjach polecam bloga QC oraz stronkę Azylium.
Kiedyś zbiorę do kupy te moje poradniki i wrzucę jako pdfa (słowo harcerza), ale manie dziecka chwilowo skutecznie mi to przeszkadza. Ten tekst napisałem miesiąc temu, tylko nie mogłem usiąść do kompa, żeby go sformatować, wrzucić zdjęcia itd. Okej, do rzeczy.

Klan Pestilens
Pod czujnym okiem Rogatego Szczura wszystko musi się udać 
Ludziom zaznajomionym z uniwersum Warhammera nie trzeba pisać, czego należy się spodziewać po oddziałach tego klanu. Mówisz Pestilens, a oni już oczami duszy widzą szeregi brudnych, obdartych szczuroludzi, toczonych przeróżnymi chorobami, pełnych furii i pozbawionych instynktu samozachowawczego. Widzą diakonów zarazy, zaropiałe szczury wielkości psów, widzą powierników kadzidła spowitych trującym dymem i hordy rozszalałych klanbraci.


QC nie zawiódł – dostaniemy wszystko, czego się spodziewaliśmy.

piątek, 2 listopada 2012

Warheim - Zbrojni z Middenheim

Cześć.

Dziś pogadamy o kolejnym z gangów do Warheim – o ekipie Zbrojnych z Middenheim. Jeśli myślisz o nich jak o hordzie wściekłych, silnych, brodatych facetów, to jesteś na dobrym tropie – oni właśnie tacy są – ale w głębi duszy, to rozsądne chłopaki, które potrzebują rozważnego dowodzenia – gniew gniewem, ale trzeba wiedzieć kiedy go uwolnić i jak ukierunkować. Mam duże doświadczenie w graniu tą bandą, jak i graniu przeciw tej bandzie. Właściwie prowadzona rozsmarowuje oponentów po stole, jednak trochę nieuwagi, a niemal pewne zwycięstwo zamienia się w spektakularny łomot.

Chcesz poznać mocne i słabe strony bandy? Ha! Czytaj dalej.

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Warheim - Łowcy Czarownic

Czołem.

Dziś rozpoczynam trochę inny cykl – musicie wiedzieć, że prócz RPG mam jeszcze szereg innych zainteresowań. Wśród nich są też i gra bitewna. Gram w grę! 
Od lat lubiłem uniwersum młothammera, chociaż sztandarowa gra bitewna tych realiów nie urzekała mnie – ot takie tam granie żołnierzami ustawionymi w czworoboki, z maksymalnym żyłowaniem rozpiski. Byłem, próbowałem, podziękowałem.
Za to lubiłem Mordheim – to taka mniejsza gierka, gdzie dwie bandy po kilku-kilkunastu awanturników tłuką się podczas szabrowania ruin zniszczonego miasta. Jak dla mnie bomba (a jaki nastrojowy podręcznik!). Ale gra była niedoskonała w dziedzinie zasad, a po pewnym czasie sam wydawca położył na niej siusiacza.
Szczęśliwie trafił się człowiek, który wziął zasady Mordheim, trochę je wyprostował, dodał wiele nowych frakcji, czarów, możliwości (wszystkiego) i stworzył grę, którą jaram się jak dziki. Gra nazywa się Warheim.

Tu macie link do bloga Quidamcorvusa – faceta, który odpowiada za Warheim. Można też ściągnąć stamtąd podręcznik, do czego gorąco zachęcam.

Ja zaś skupię się na przedstawieniu różnych frakcji – tych którymi lubię. Podsumuję ich słabe i mocne strony i zaproponuję jakieś rozpiski. Dziś na pierwszy ogień trafiają Łowcy Czarownic.