środa, 17 grudnia 2014

Ile Tolkiena w Tolkienie

Cześć!

Edycja reviśnięta.
Dziś postanowiłem opowiedzieć Wam trochę więcej o grze, którą ostatnimi czasy ekscytuję się niczym małoletnia (zresztą pełnoletnich podobno i tak nie ma) Belieberka wizją koncertu swojego kanadyjskiego słowika.
Ale, że są dni w których my wszyscy jesteśmy piszczącymi nastolatkami, to i na mnie w końcu padło. U mnie przyczyną takiego stanu są najczęściej gry RPG. I jedną z nich jest The One Ring. Jednakowoż niniejsza notka nie będzie recenzją produktu – ich znajdziecie w sieci niemało. Raczej napiszę dlaczego The One Ring bardzo dobrze oddaje ducha Hobbita i Władcy Pierścieni (bo Silmarilion czy Niedokończone Opowieści to trochę inna bajka). Jakie zawiera mechanizmy, które właśnie ten efekt dają i co różni The One Ring od przeciętnego RPGa? Bo przecież takich tolkienistycznych RPGów to było parę, co z nimi było nie tak?
Jak to co?