wtorek, 29 sierpnia 2017

RPG a Day 2017 część druga

Szanowni!


Nie będę przedłużał, nie będę przewlekał. Jakiś czas temu opublikowałem pierwszą serią odpowiedzi na pytania, jakże istotnie, trapiące nasze społeczeństwo, dziś pora na serię drugą. Ostateczną. Nic nie zatajam, nic nie ukrywam.
A zatem, bez przedłużania, zapraszam!



16. Który z systemów przyjmujesz takim jakim jest? I jeszcze czerpiesz z tego przyjemność?

Generalnie uważam, że jeżeli za wiele muszę zmieniać w danej grze, to może po prostu lepiej zmienić grę na inną. Staram się grać, jak dobra księga nakazuje. Jasne, że gra na Fate czy SWEX wymaga rzeźbienia, ale to przed sesją - podczas gry już trzymamy się założeń.
Ale! Houserule to jedno - staram się unikać, względnie wprowadzam pojedyncze. Czasami jednak podczas gry zdarza się rozstrzygać pewne kwestie kierując się raczej niesprecyzowanym "duchem zasad" niż konkretną regułą.
Weźmy przykład - postać, np. rzuca granatem i chybia - za Chiny nie pamiętam jak się liczyło w danym systemie ile metrów zniosło granat, a ostatnie na co mam teraz ochotę to grzebanie w podręczniku. W tej sytuacji wymyślę coś zgodnego z grubsza z innymi regułami - ok, rzuć k12 zobaczymy w którym kierunku zniosło - o k6 metrów. Zapytam gracza, czy rozwiązanie akceptuje, a jak się zgodzi to gramy dalej.
A ten grant sprawdzę sobie po sesji.
Ostatnio czytałem nowe 7th sea (recenzja wkrótce) i tam John Wick pisze, że to eleganckie podejście i sam je stosuje. Czuję się zatem rozgrzeszony. John zezwala.


17. Opowiedz o grze, którą masz najdłużej, ale nigdy w nią nie grałeś.

Mechawojownik. Mam go... no z 18 lat. Nawet nie doczytałem do końca - strasznie nie moja bajka. Ogólnie mam tak, że nawet jak wtopie z grą, to zostaje na półce - nie odsprzedaję gier.

18. W którą grę zagrałeś najwięcej sesji?

Chyba w pierdycję Warhammera. Do dziś wspominam te sesje z łezką w oku. Teraz, jak mniemam, męczyłby mnie brak wielu mechanizmów, które uważam za niezbędne w grze - choćby opcji robienia w walce czegoś więcej, niż tylko wypłacanie ataków.
Ale gdyby nie mechanika... brakuje mi tego pierwszoedycyjnego świata WFRP - ostatnio już wspominałem.
Na podium lądują pewnie też Deadlands i Cthulhu. W koszerny Zew grałem trochę, ale znacznie więcej grałem w wariacje na jego temat, albo w oparciu o wyprute zeń zasady - np. w sesje wojenne o komandosach, z lekkim tłem okultystycznym. Parafrazując jednego z tuzów rodzimej blogosfery - wynalazłem Weird War II nie wiedząc o tym.
Ale gdyby nie mówić o konkretnych światach, a o zasadach, to wysoko (najwyżej?) wylądowałoby Savage Worlds w milionie wariantów.

19. Który erpeg uważasz za najlepiej napisany?

No kochani, tu odpowiadam bez cienia wątpliwości - to Deadlands.
Generalnie nie spotkałem się z lepszą mieszanką językową - albowiem Dealdands jest bardzo luzackie, ale i precyzyjne zarazem. Ten język autentycznie mnie bawi - to naprawdę jedna z nielicznych, udanych, stylizacji. Szanuję.
Aha - nasz polski przekład też sprawił mi wiele przyjemności.
Potem tą drogą podążała też np. Neuroshima, ale tam już zabawa stylem trochę mi przeszkadzała - taki toporniejszy jakby mi się zdał - ale Neuro to pikuś, wiem że slang sprawia, ze ludzie odbijają się od Apocalypse World.

A z tych gier pisanych normalnie? Kurcze, wiele jest takich systemów, Fate Core na ten przykład świetnie tłumaczy zasady, nie nudząc przy tym, ale ogólne mówiąc - większość poważnych gier czyta mi się dobrze.
Ale jest i karniak - to lochosmoki. Przez podręczniki do AD&D czy DnD 3 nie mogłem przebrnąć. Czwórka z piątką są lepsze, ale dalej bywają momenty, przez które brnę z mozołem.

20. Jakie jest najlepsze źródło niewydawanych już erpegów?

Panie, nie wiem.
Jakbym wiedział (i miał dość pieniędzy), to zebrałbym kilka linii wydawniczych (DL Classic, HOE Classic, 7th sea 1, L5K 1ed).

21. Która gra robi najwięcej, używając do tego najmniejszej ilości słów?

Fate Accelarated - niby zwykła broszurka, a ile możliwości.


22. Który z erpegów prowadzi ci się najłatwiej?

Żeby grę prowadziło mi się łatwo, to muszę zarówno czuć setting, jak i mechanikę. Wbrew pozorom - takich gier nie ma aż tak wiele. 
Obecnie najlepiej prowadzi mi się rzeczy na Savage Worlds - bo mechanikę znam na tyle, że jest dla mnie niemal przezroczysta. Mogę prowadzić, nie poświęcając wiele myśli temu, czy to co wymyśliłem jest zgodne z zasadami. Jakie settingi? Trójca Deadlands (Weird West, Hell on Earth, Noir), Weird War II, Tour of Darkness, Necessary Evil (ogólnie supersy), Bestiorzyńcy. Do tego własne, domowej roboty, konwersje Warhammera i Wiedźmina.
Ogólnie, jak tak sobie myślę o tym, dobrze się czuję w potworach sobotniej nocy. Pisałem o tym poprzednio - dobrze wymyśla mi się pojedyncze scenariusze, przez co moim kampaniom często bliżej do zbiorków opowiadań niż powieści. Wolałem te odcinki Z Archiwum X, które dotyczyły pojedynczych spraw (np. o cyrku dziwolągów), a historie o palaczu papierosów i siostrze Mouldera tylko mnie męczyły. 
I większość powyższych settingów świetnie sobie radzi z takim modelem kampanii, która jest tylko zbiorem jednostrzałów. Nie razi w nich to po prostu.

23. Który system RPG ma layout powodujący opad szczęki.

Pisałem wcześniej, że za najbardziej funkcjonalne, przemawiające do mnie i "klimatyczne" uważam podręczniki, które są w czerni i bieli. I to zdanie podtrzymuję.

Ale tu chyba chodzi o co innego - o podręcznik który czytasz i widzisz, że wydawcy na grafikach to nie oszczędzali i jeszcze to dobrze zebrali do kupy. Wiadomo - są typy oczywiste - The One Ring, Force and Destiny (chyba podoba mi się ciutkę bardziej niż EotE, czy AoR), czy czwarte L5K.

Z ostatnich rzeczy zaplusowało u mnie drugie 7th sea - w kolorze, z fajnymi ilustracjami, z jasnymi stronami, a nie pstrokatym tłem - fajnie. Strasznie wygodne. Moim graczom również się podobało.
Karta postaci brzydka jak świński cycek, ale za to bardzo czytelna. Też pięknie.


24. Który z wydawców PWYW powinien żądać więcej za swoje produkty?

PWYW czyli "co łaska".
Żodyn. Jako konsument nie jestem zainteresowany podnoszeniem cen. Poza tym, jak sądzę, takie pay what you want (albo i zupełny darmol) może być niezłym sposobem na dotarcie do klienta. 
Podam przykład - siebie.
Gdy wyszło Fate Core w modelu "płać ile chcesz" to nie zapłaciłem za nie. Ale dość szybko zrozumiałem, że trafiłem na świetną grę i kupiłem ten sam podręcznik w papierze. A potem kolejne i kolejne pozycje tej linii wydawniczej. A przecież to nie koniec mojej przygody z tym systemem.
W tym przypadku wydawnictwu opłaciło się zaryzykować i pokazać mi swój produkt.
Tak samo Dungeon World - gram w oparciu o SRD, ale jak wyjdzie u nas, to kupię. 
Tak samo Zweihander - był za darmo podczas Dnia Darmowych Gier Fabularnych - ściągnąłem, przeczytałem i kupię wersję papierową (ponoć już się wysyła do sklepów). Bo strasznie mi się gra podoba.

25. W jaki sposób najlepiej podziękować swojemu prowadzącemu?

Myśląc o sesji po sesji.
Gra u mnie dziewczyna obdarzona talentem plastycznym, która czasami po sesji wrzuca ilustracje swojej postaci. To nie tylko cieszy moje oko, ale i uskrzydla - bo oznacza, że sesja żyje w jej głowie jeszcze jakiś czas po zakończeniu. Ekstra!
Albo np. gdy dwa, trzy dni po sesji dzwoni gracz zajarany tym, co się działo. I opowiada o tym, że było ekstra i co on teraz planuje na kolejne sesje. Znowuż ekstra!
Albo gdy Twoja wieloletnia drużyna przy jakiejś nasiadówie zupełnie nieerpegowej zaczyna wspominać sesje sprzed dekady.
Lubię wiedzieć, że warto było spędzić pół (albo i cały dzień) na łupaniu ze mną w RPG.


26. Jaki system dostarcza najbardziej użytecznych zasobów?

Eeeee... nie rozumiem pytania. Zdefiniuj zasób - pomoce dla MG? Fajna linia wydawnicza? Dużo przydatnych narzędzi w podręczniku? Różne alternatywne mechanizmy?
Nie rozumiem.

27. Które z akcesoriów erpegowych uważasz za najistotniejsze?

Stół.
Ej, w mojej karierze grało się w różnych miejscówkach. Po lasach, knajpach, piwnicach, schroniskach górskich, szkołach, plażach i bulwarach. Są elementy umocnień w Gdyni, gdzie w betonie odciśnięty jest mój zadek - tyle w nich wysiedziałem te dwie dekady temu (chociaż teraz 11 Bateria Artylerii Stałej w Redłowie jest udostępniona dla zwiedzających, więc na wakacyjne granie nadaje się już średnio, bo ludzi kręci się sporo, a ja mam swoje lata i nie będę biegał po fortyfikacjach jak jakiś, za przeproszeniem, licealista).

wspaniałe miejsce, chyba że akurat kręcili się menele lub harcerze

A teraz chcę mieć pokój ze stołem - i wygodniej i kulturniej jakoby. Poza tym - jak np. graliśmy rozwaleni po kanapach i dywanach, to jakoś się granie rozmywało. Natomiast stół... no gromadzi nas w kupie i stawia do pewnego pionu (tzn. sadza do pionu, pewnie rozumiesz co mam na myśli).
Cenię to.
No i od krzesła nie dostaniesz wilka, a od betonu być może.

28. Jaki film jest największym źródłem cytatów w Twojej grupie?

Przez całe lata był to Kapitan Bomba i Blok Ekipa - zwłaszcza pyskówki kosmitów/dresików. W obecnej ekipie zaś... no więcej jest nawiązań do rasowej fantastyki. Chociaż mi i tak co jakiś czas załącza się maniera gadania jak kosmita.

29. Jaki był najlepszy Kickstarter którego poparłeś finansowo (a nie tylko ciepłą myślą)?

Nie wspieram Kicstarterów. Kupuję gotowe produkty. Generalnie dopóki nie ma podręcznika, nie ma recenzji, raportów z sesji itp. to nie wiem, czy jest to gra, której potrzebuję.
A w piękne obietnice rewolucyjnych i rewelacyjnych reguł wierzyć pochopnie nie należy.

30. Jaką mieszankę gatunków chętnie ujrzałbyś w RPG?

Kurcze, to bardzo trudne pytanie. Pamiętam, że zacząłem o tym myśleć przy okazji lektury któregoś ze zbiorków settingów do Fate Core (chyba do Worlds on fire) - że te naprawdę świeże settingi, to coś więcej niż mieszanka kliku gatunków. W tamtym zbiorku były pomysły świetne - np. gra o strażakach, dość realistyczna zresztą, bez żadnych dodatków z innych konwencji - świetny pomysł, chociaż raczej na jeden raz.
Był tam też setting - nazwy już nie pomnę - fantaziak+dziki zachód+weird+steapunk. Wyszło takie gorsze, wtórniejsze Deadlands, ale z elfami. Czy taki zlew konwencji jest naprawdę metodą na świat gry?
Lubię gry przemyślane, łączące konwencje w sposób świeży, a nie bezmyślny. Z pewnością nie cokolwiek+steampunk. Ogólnie streampunk jest estetyką/konwencją do której podchodzę z dużą rezerwą - czasami ma sens (Deadlands, czy Blades in the Dark), a czasami jest dorzucona "bo to modne".

Jest jednak jedno połączenie, które nieodmiennie sprawia mi przyjemność - to gra osadzona w jakimś tle historycznym, ale wzbogaconym o elementy nadprzyrodzone (które sprawiają, ze historia staje się przez to alternatywna).


31. Na jak grę czekasz najbardziej w 2018 roku.

Jak już pisałem - nie śledzę aż tak bardzo zapowiedzi, skupiam się na tym, co jest dostępne na rynku. Nie nadążam z kupowaniem interesujących mnie, już dostępnych, pozycji.

Ale polskiego Dungeon Worlda to bym kupił. Dam też szansę nowemu młotkowi - chociaż musi walczyć ze Zweihanderem.

I to by było na tyle.
A już wkrótce moje spojrzenie na nowe 7th sea,
Stay tuned!

3 komentarze:

  1. Plusik, upvote i cokolwiek jeszcze robi wspkółczesna młodzież, za Fate, ale z pkt. 25 również zgadzam się w zupełności

    OdpowiedzUsuń
  2. Ad. 30 Co sądzisz o podróżach w czasie. Konwencja mało spopularyzowana. Sam od jakiegoś czasu biję się z myślami czy nie spróbować dlatego jestem ciekaw opinii innych osób.
    P.S.
    Dzięki za namiar na 11 Baterię Artylerii Stałej. Na pewno się wybiorę (w celach poznawczych nie rpg-owych:-))

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za komcie :)
    Co do podróży w czasie - to podchodzę do nich trochę jak pies do jeża. Bo niby intrygujące, ale jako prowadzący nie umiałbym się do tego zabrać - nie umiałbym wymyślić nic świeżego, mieliłbym tylko jakieś patenty, które widziałem w kreskówkach.
    Za to jako gracz, kiedy mógłbym się tylko tym tematem bawić, bez poczucia odpowiedzialności za całą sesję, to bardzo chętnie ;)

    OdpowiedzUsuń