niedziela, 23 czerwca 2013

7th Fate - ukończone i gotowe!

Cześć!

Jak obiecałem, tak zrobiłem. Oddaję do Waszej dyspozycji małą konwersję 7th sea na Fate. Serdecznie dziękuję Petrze Bootmann, Nadivowi i Arturowi Fiedorowiczowi za wsparcie mnie pomysłami.
Zmiany są raczej kosmetyczne, jakoś jądra mechaniki nie wywalałem do góry nogami. Zresztą - nie było takiej potrzeby.

A teraz, by niepotrzebnie nie przedłużać - proszę, oto 7th Fate. Miłej zabawy.

10 komentarzy:

  1. Brawo Drachu! Wprawdzie nie lubię 7th Sea ale szacun za pomysły (również te wyżej wspomnianych) i przede wszystkim za to, że Ci się chciało.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki Drachu. Przyda się kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewela! Teraz pozostaje czekać na raporty z sesji w '7th Fate'- szykują się jakieś?

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że moje uwagi się przydały.
    Petra Bootmann - dwa n na końcu

    OdpowiedzUsuń
  5. Już poprawiłem i przepraszam za pomyłkę.

    Dziękuję Wam za miłe słowa.
    Oczywiście, nie zrobiłem tej konwersji tak sobie a muzom, jasne że chce na niej prowadzić, nawet sobie założenia kampanii dłubię w tle, szukam grafik, przygotowuje lokacje i NPCów, ale to jeszcze trochę czasu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam tu Araven, świetna robota, dzięki Ci za tą konwersję na Fate.

    OdpowiedzUsuń
  7. BiTiDablju: nie zamierzasz aby konwertować jakichś SavageSettingów na Fate? Co prawda, jako ortodoks, nie widzę Deadlnandów bez kart i sztonów, ale Rippersi? Sundered Skies? Wprost nie mogę się doczekać 'Day after Ragnarok' na FC (zwłaszcza po kilku ciekawych spostrzeżeniach, którymi w jakimś podcaście podzielił się Lenny Balsera).

    Z innej beczki- sam walczę z 'konwersją' L5K na FAE- co prawda chodzi bardziej o 'feel' niż mechanikę, ale mam wrażenie, że oddać ducha settingu można tylko, kiedy pójdzie się głębiej niż: gramy 'w L5K, tylko, że na Fate'- jak robiłem dotychczas :/ Jakieś wskazówki?

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam podobny problem, co Artur. Ktoś ma jakieś wskazówki, jak z danego systemu wyciągnąć charakterystyczny klimat? Dajmy na to z Młotka (bo w sumie prawie każdy zna) albo z Klanarchii (tutaj wątpię, żeby ktoś mógł pomóc, ale co tam!).

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej.

    Savage Settingów, jako Savagowy fanboj, konwertował nie będę. SW ma w paru punktach przewagę nad Fate (a w innych punktach to Fata nad SW przewagę ma) - jedną z nich jest np. taktyka starć, więc takie typowo Savagowe, ofensywne, rzeczy to ja bym zostawił właśnie Savage - w tym wszelkie Deadlandy, Necropilisy, Weird Wary i tak dalej.
    Inaczej - ja robię konwersję, jak mi oryginalna mechanika nie leży (jak własnie 7th sea, chociaż zastanawiam się też nad Fading Suns) - a w settingach SW pasuje mi jak najbardziej.

    Starałem się spłodzić scenariusz do L5K na Fate, chociaż nie robiłem całości settingu, a tylko to, czego potrzebowałem (np. potrzebowałem Ise Zumi, a shugenja już nie) - ale tutaj użyłem zasad ze Strands of Fate, bo tam wszelkie nadprzyrodzone moce były fajnie zrobione.

    L5K jest niezłym tematem do przemyśleń, tym bardziej że chcesz je zrobić na FAE. Dla mnie dominującym elementem L5K zawsze były klany - to w sumie one narzucały najwięcej i tworzyły bardzo mocny stereotyp. I to właśnie klanom ponadawałbym jakieś aspekty. Po jednym pozytywnym i jednym negatywnym. Aspektów używałbym głównie do wywoływania konkretnych zdarzeń. Aspektami bym podkreślił ten stereotyp - np w przypadku Kraba że z jednej strony to chamy, a z drugiej odważni twardziele. Bo nawet jeśli ktoś grałby krabem - poetą, to i tak ludzie będą z góry zakładać, że to cham.
    Może też aspekty rodzin - sam nie wiem. Nie chciałbym jakiejś wielkiej konstrukcji.
    W sumie najwięcej problemu miałbym z magią (jak zawsze), na FAE nie wiedziałbym zupełnie jak ugryźć. W przypadku Fate Core zrobiłbym tak jak w przykładzie z kolegiami magicznymi z podstawki - każdy żywioł jako osobna umiejętność, a od szkoły zależy jak wygląda "drabinka" (tzn. że tacy Kuni będą mieli najwyższą ziemię, a Asahina wodę).

    Piotrze - robiłem młothammera na 2 edycji Fate i jakoś bez większych zmian dawał radę. Aspektami mocno osadzaliśmy postać w świecie gry (np. Wiedźmołap aspektami zazanaczył swoje powołanie, wrogość jakiegoś starego kultu oraz posłuszeństwo świątyni) i w sumie z tego szła cała warhammerowość.
    W Warhammerze za to łatwiej z magią - bo zrobiłbym ją zupełnie luźno - konkretny wiatr magii jako umiejętność i swoboda tworzenia efektów.

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślałem bardziej o 1ed., ale dzięki i tak! Czyli mówisz, że bezproblemowo przeszło na Fate...to dobrze wiedzieć. W zasadzie jeszcze nie jestem do końca pewien, czy akurat chcę się bawić w fejthammera, czy nie, ale jest to warte rozważenia. Póki co robię na RQ6th (robiłem na Legend, ale z racji faktu, że dorwałem w łapy RQ, które wydaje mi się fajniejsze - szczególnie w kwestii walki - to robię na to) i nawet do tego wielu zmian nie trzeba - ot trochę przetłumaczyć, może dodać jakąś umiejkę-dwie i oczywiście, jak zwykle, magia.

    OdpowiedzUsuń